"Nie pamiętam kiedy ostatni raz tak katastrofalnie grali¶cie" - oto wypowiedĽ jednego z kibiców Watry. Odzwierciedla ona wszystko to co się działo (albo nie działo) na boisku. Zapowiadany hit tej kolejki zupełnie zawiódł. Obie jedenastki skupiły się przede wszystkim na obronie dostępu do własnej bramki. Boisko przy ulicy Orkana to jest jaka¶ pomyłka lecz jest równe dla obydwu drużyn. W pewnym sensie usprawiedliwia brak porywaj±cego widowiska lecz nie usprawiedliwia przegranej Watry. Już w 1 minucie Leniewicz otrzymał piłkę na 5 metrze i niepilnowany strzelił z tzw szpica lecz fenomenalna interwencja Rabiasza zapobiegła utracie bramki. Przez następne 25 minut był kompletny chaos na boisku. Ani jedna, ani druga drużyna nie sprawiała wrażenia jakby chciała ten mecz wygrać. Od ok 30 minuty Watra zaczęła coraz lepiej grać piłk± co jednak nie przełożyło się na sytuacje bramkowe. Watro odnotować iż w pierwszej połowie dobre sytuacje do zdobycia bramki mieli Macia¶ i Remiasz po stronie Watry oraz Dudziak i Kłosowski z KS. W drugiej odsłonie Watra nieco przyspieszyła tempo i za spraw± wprowadzonego A.Rabiańskiego przejęła inicjatywę w posiadaniu piłki, jednakże nie przedkładało się to na zdobycz bramkow±. W 64 minucie najlepszy tego dnia w szeregach Watry, Macia¶, uciekł obrońcom gospodarzy lecz jego strzał dobrze obronił Hajovsky. W 75 minucie po błędzie Iglara i Rabiasza niepilnowany Kłosowski głow± trafił do bramki. Od tego momentu Watra posiadała wyraĽn± przewagę lecz tak naprawdę jedyn± groĽn± sytuację miała w ... 90minucie kiedy to po rzucie wolnym Hajovsky zatrzymał piłkę na linii bramkowej. Mecz kompletnie nie do ogl±dania. Sprawiedliwym wynikiem byłby remis, tak jak wskazuj± na to trenerzy obydwu drużyn lecz KS Zakopane popełniło jeden bł±d mniej od Watry i to zadecydowało o końcowym rezultacie. Zawodnicy ze stolicy Podhala sprawiali (przynajmniej w pierwszej połowie) wrażenie jakby im bardziej zależało na wygraniu tego meczu dlatego nie możemy mieć do nikogo pretensji jak tylko do siebie. Z tak± gr± zdecydowanie nie mamy czego szukać w V lidze
