Grupy młodzieżowe
  • Juniorzy młodsi
  • Młodzicy
  • Orliki
  • Liga w sieci


    Zwycięstwo w ostatniej minucie!!! (29.04.2015, 19:53)

    3:2

    1:0 Kuchta 20min

    1:1 Hebda 55min
    2:1 D. Duda 80min
    2:2 samobójcza – Olbrycht 86min
    3:2 Kalita 90+2min

    Watra: Majerczyk –
    Drobnak, Zinyak, Plata, Bochnak – D. Duda, P. Duda, Rabiański (84
    Olbrycht), Kuchta  (73 Kalita) – Moraniec (64 T. Remiasz), Ł. Remiasz
    (60 Gacek).
    Rylovia: Baran – Drwal, Stwarz, Hebda, Greń – Smęda, Kuboń, Sady, Pietrzak – Chmielowski (74 Kierut), Kaczmarczyk.
    Sędziował: Grzegorz Przybylski z Krakowa.

    Widzów: 150

    Już w pierwszych sekundach meczu
    prowadzenie gospodarzom mógł dać Kuchta, ale „skiksował" będąc na piątym
    metrze przed bramką gości. W odpowiedzi w 5 min w dobrej sytuacji
    znalazł się Smęda, ale trafił jedynie w boczną siatkę. W 20 min Watra
    objęła prowadzenie. Niezdecydowanie obrońców i bramkarza gości
    wykorzystał Kuchta i mimo ostrego kąta, zdołał umieścić piłkę w bramce.
    Na tym emocje w pierwszej połowie się skończyły.


    O wiele ciekawie było po przerwie. W 55
    min goście wyrównali. Tym razem nie popisał się golkiper Watry, który
    nie złapał, łatwiej mogłoby się wydawać piłki w polu karnym z czego
    skorzystał Hebda i z bliska wepchnął ją do bramki. Kolejne minuty to
    dominacja Watry. W 65 min fatalnie tuż przed bramką skiksował T.
    Remiasz. W 73 min z pięciu metrów uderzał Kuchta, ale świetnie
    interweniował Baran. Wreszcie w 80 min po szybkim kontrataku piłka
    trafiła na lewą stronę do Rabiańskiego, ten dograł piłkę na 16 metr do
    nadbiegającego D. Dudy, który uderzył mocno po ziemi i futbolówka wpadła
    do bramki tuż przy prawy słupku. W 86 min goście znów doprowadzili do
    remisu. Po rzucie wolny w polu karnym Watry powstało zamieszanie, piłka
    odbiła się przypadkowo od głowy Olbrachta i wpada do siatki. Kiedy
    wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów, w 2 minucie
    doliczonego czasu gry Kalita z rzutu wolnego z okolic czterdziestego
    metra na wprost bramki, przelobował źle ustawionego Barana.

    - Cieszy tak długo oczekiwane zwycięstwo. Rodziło się ono w
    ogromnych bólach, ale zwycięzców się nie sądzi. Wreszcie dopisało nam
    szczęście. O wiele lepiej graliśmy w ofensywie. W defensywie znów dały o
    sobie znać błędy, które wynikły głównie z tego, że po raz kolejny
    musieliśmy mocno rotować w tej formacji. Słabszy dzień przytrafił się
    też naszemu bramkarzowi, który przy obu golach powinien się zachować
    dużo lepiej. Zresztą miał w tym spotkaniu bronić Rabiasz, ale nie
    odpalił mu samochódi nie był w stanie zdążyć na czas 
    – ocenił Kalita.

    źródłopodhaleregion.pl


    Autor: BURY_P

    Komentarze:

    Dodaj komentarz: (pola wymagane oznaczono gwiazką (*))

    Nick*:
    E-mail:
    Tytuł*:
    Treść*:

    Przepisz kod z obrazka:


    © 2003-2025 Watra.Białka.net