Grupy młodzieżowe
  • Juniorzy młodsi
  • Młodzicy
  • Orliki
  • Liga w sieci


    Watra wywozi remis z Bochni (04.04.2015, 14:04)


    0:0

    Watra:Majerczyk  - Drobnak,Plata,Zinyak.Kowalczyk - Kuchta,Kalita,Duda D.(85 Chorążak K.) Gacek(70 A.Rabiański) - Duda P.,Moraniec

    "W pierwszej połowie niewiele działo się
    ciekawego na boisku. Żadna z drużyn praktycznie nie stworzyła sobie
    sytuacji klarownej do zdobycia gola. Gra toczyła się głównie w środowej
    strefie boiska.


    Mecz nieco „otworzył" się po przerwie.
    Optyczną przewagę mieli gospodarze, ale okazje bramkowe były po obu
    stronach. Ze strony Watry groźnie uderzali bracia Duda. Po strzale
    Patryka piłka nawet wpadła do bramki, ale arbiter – słusznie - gola nie
    uznał, odgwizdując pozycję spaloną. Utracie gola przez Watrę raz
    zapobiegł świetną interwencją Krystian Majerczyk, a innym razem piłkę na
    linii bramkowej zatrzymał Jurij Zinyak.


    - Sprawiedliwy remis. Żadna z drużyn
    nie może czuć się pokrzywdzona. Typowy mecz walki. Przy odrobinie
    szczęścia mogliśmy się pokusić na zwycięskiego gola. Doceniamy jednak
    ten punkt
    – ocenił grający trener Watry, Mirosław Kalita.


    W składzie Watry zabrakło w tym
    spotkaniu podstawowego obrońcy Andrzeja Olbrychta. Powód? Absurdalna
    wręcz decyzja Wydziału Dyscypliny Okręgowego Związku Piłki Nożnej w
    Tarnowie (sprawuje pieczę nad rozgrywkami), który sugerując się opinią
    obserwatora rozegranego 28 marca meczu Watra – Dąbrovia Dąbrowa
    Tarnowska pana Antoniego Sordyla w trakcie czwartkowego posiedzenia
    ukarał zawodnika ... czerwoną kartką za rzekomy faul, którego nie
    dopatrzył się prowadzący spotkanie arbiter główny Mariusz Kucia z
    Krakowa. Śmieszności całej sytuacji dodaje fakt, że – co podkreślają
    obecni na tym meczu widzowie - jeżeli już ktoś faulował w tej akcji, to
    nie był to w żadnym wypadku Olbrycht, który znajdował się w zupełnie
    innym miejscu na boisku.


    O całej sprawie i decyzji WD klub z
    Białki dowiedział się telefonicznie dopiero w piątek w godzinach
    popołudniowych ledwie kilkanaście godzin przed meczem w Bochni, nie
    mając tym samym możliwości ewentualnego odwołania się od decyzji.


    - Podstawiono nas pod ścianą. Nie
    dano możliwości przedstawienia swojej racji. Skrzywdzono przede
    wszystkim Bogu ducha winnego chłopaka
    – podkreśla prezes klubu, Andrzej Rabiański.


    Podjęliśmy próbę skontaktowania się z
    panem Sordylem, w kwestii dokładnego wyjaśnienia zaistniałej sytuacji.
    Odmówił on jednak komentarza. – Nie wiem kim pan jest, nie będę z panem rozmawiał. To co miałem do powiedzenia, przedstawiłem w swoim protokole – usłyszeliśmy w słuchawce telefonu.


    W piątek zaraz po godzinie 15  nikt
    również nie odebrał telefonu w siedzibie OZPN Tarnów. Z uzyskanych
    informacji od osób sprawujących podobną funkcję jak pan Sordyl, udało
    się nam ustalić, że obserwator nie informując zaraz po meczu
    przedstawicieli Watry o swoich zamiarach, postąpił wbrew obowiązującym w
    takich zdarzeniach zasadom. Mocno zdziwiony całą sytuacją był również
    Daniel Siwor, przewodniczący Wydziału Dyscypliny przy Podhalańskim
    Podokręgu Piłki Nożnej. – Pierwszy raz spotkam się z czymś takim.
    Trudno mi zrozumieć powody ukarania zawodnika. Jeżeli faktycznie doszło
    do przeoczenia ewidentnego faulu, to konsekwencje powinny być
    wyciągnięte przede wszystkim wobec sędziego
    – podkreśla Siwor."

    źródło:podhaleregion.pl

    Autor: BURY_P

    Komentarze:

    Dodaj komentarz: (pola wymagane oznaczono gwiazką (*))

    Nick*:
    E-mail:
    Tytuł*:
    Treść*:

    Przepisz kod z obrazka:


    © 2003-2024 Watra.Białka.net